Podlasie, Polska

KRUSZYNIANY. Z WIZYTĄ U POLSKICH MUZUŁMANÓW.

Przez pewien czas nosiłam się z zamiarem odwiedzenia polskich meczetów. Jakich polskich meczetów? – pewnie wielu z was zadało sobie teraz to pytanie. Nie mówię tego ani z przekorą ani dla wywołania sensacji. Wracam tu tylko do XVII wieku i czasów wielonarodowej Polski. Wtedy to Jan III Sobieski przekazał Tatarom, którzy walczyli po stronie Polski przeciwko Turkom, tereny na Białostocczyźnie, aby ci mogli się tam osiedlić.

Obecnie w Polsce Tatarów jest zaledwie garstka (według spisu powszechnego z 2011 roku w Polsce jest ok. 2 tys. osób tej narodowości), a większość z nich jest rozsiana po większych aglomeracjach. W większym skupisku mieszkają w dwóch wsiach przy granicy z Białorusią: Kruszynianach i Bohonikach.

Po przyjeździe tam mam wrażenie, ze czas się zatrzymał. W Kruszynianach, gdzie mieszka niewiele ponad 100 osób, jest jedna główna asfaltowa droga, przy której ciasno stoją drewniane domki. Zielony meczet zbudowany w XIII wieku jest zdecydowanie centrum wsi. Nie jest to jeden z typowych wielkich meczetów, które pewnie większość z was kojarzy, a z przykładową Hagią Sofią w Istambule ma niewiele wspólnego. To dosyć skromny budynek z dwoma wieżyczkami, bez minaretu, o drewnianej konstrukcji, w kolorze zielonym, najbardziej charakterystycznym dla islamu (oznacza dla nich niebo po śmierci, jest symbolem wiary).

Image

Image

meczet i widok sprzed meczetu

Wchodzę do środka, tam wita mnie rodowity Tatar, który jest przewodnikiem i mówi, ze w sezonie ma na tyle dużo turystów, ze nie ma czasu zajmować się niczym innym. Patrząc na dwa odjeżdżające autokary przestaje mnie to dziwić. Chwilę później swoją pełną pasji opowieścią przenosi mnie w świat Tatarów, ich historii, wyjaśnia różnice międzykulturowe, a jeszcze przed tym pokrótce nakreśla specyfikę Islamu. Nasza rozmowa trwa około godziny, a ja czuję, że 5 złotych, które zapłaciłam za wejście do meczetu to była najlepsza inwestycja poczyniona w ostatnim roku.

 Dzięki niemu dowiedziałam się, że założenia architektoniczne meczetu i jego odmienność wynikają w głównej mierze z tego, że był on budowany przez lokalnych mieszkańców tych terenów, którzy w życiu wcześniej nie widzieli żadnego meczetu. Mimo tego, w środku jego układ jest tradycyjny i nie różni się specjalnie od meczetów, które widziałam w Sarajewie, Turcji czy Malezji. Gdyby nie nasz przewodnik, to nie wiedziałabym na przykład, że Henryk Sienkiewicz czy Ewa Minge to osoby o tatarskich korzeniach, ani o tym, że mimo integracji z polską kulturą Tatarzy dalej kultywują swoje tradycje, a na bajram, czyli obchody zakończenia ramadanu do Kruszynianów zjeżdżają się Tatarzy z całej Polski.

Image

Image

meczet w środku

Obok meczetu znajduje się mizar, czyli cmentarz muzułmański pochodzący również z XVIII wieku. Widzę wyraźne podobieństwo starych nagrobków do tych, które znajdują się w Sarajewie. Tradycyjnie grób jest ułożony tak, by prawa strona ciała zmarłego wskazywało Mekkę. To natomiast co zaskakuje to nowsze nagrobki, które przypominają tradycyjne polskie, jedynie typowe tatarskie imiona przypominają, gdzie się znajdujemy.

Image

Image

Image

Wizyta w Kruszynianach to tez okazja do spróbowania tatarskiej kuchni. Niedaleko meczetu znajduje się gospodarstwo agroturystyczne Tatarska Jurta, prowadzone przez panią Dżennetę,  rodowitą Tatarkę. Pod tą nazwą kryje się restauracja, obok której została postawiona jurta na wzór tych tradycyjnych tatarskich. Królem dań tatarskich jest pierekaczewnik, czyli rodzaj zapiekanki z ciasta francuskiego i mięsa mielonego, w smaku przypominający najbardziej tradycyjny mięsny burek, który dostaniemy wszędzie na Bałkanach.Imagepierekaczewnik Image

Image

only in Kruszyniany 😉

Po drodze do Kruszynianów miałam tez okazję po raz pierwszy w życiu odwiedzić Podlasie, a konkretnie Supraśl, który został mi polecony przez znajomego. Miasteczko to było tłem perypetii rozgrywających się w filmie „U pana Boga za piecem”. Sielsko i anielsko – to dwa synonimy, które mogę nadać temu miejscu, co z resztą doskonale oddają zdjęcia poniżej.

Image

Image

Image

Image

Image

W miasteczku znajduje się jeden z niewielu męskich klasztorów prawosławnych. Na jego terenie zdecydowanie wyróżnia się cerkiew, która z daleka przypomina warowny zamek. Tego typu budowli jeszcze nie miałam okazji wcześniej zobaczyć. Ostatnio coraz częściej organizuję wyprawy po Polsce w miejsca mniej znane, nieoczywiste i z każdym takim wypadem przekonuję się, że przyszło mi urodzić się w naprawdę pięknym kraju. Doceniajmy to, wyszukujmy zapomniane miejsca, poznawajmy je. A Wy polecacie jakieś fajne, nieznane miejsca w Polsce?

Image

Image

You Might Also Like

6 komentarzy

  • Reply Saakasz 18/06/2014 at 05:59

    mnóstwo:)

    • Reply kamieverywhere 19/06/2014 at 08:29

      Saakasz, czego mnóstwo? 🙂

      • Reply Saakasz 19/06/2014 at 10:52

        A jak brzmiało pytanie?

  • Reply kamieverywhere 19/06/2014 at 17:29

    no tak 😉 a więc jakie miejsca polecasz? 🙂

  • Reply Pieniny 14/04/2016 at 16:38

    Kami- widzę że preferujesz zagranicę, a w Polsce tyle ciekawych miejsc ; -)

  • Leave a Reply